Ania Mucha zrobiła wczoraj sporo zamieszania, gdy na premierze swojego nowego filmu pojawiła się w płaszczu z naturalnego futra z norek. Oberwało jej się oczywiście od obrończyni zwierząt, Joanny Krupy. Aktorka stwierdziła złośliwie, że prowadząca Top model ma przynajmniej kolejny powód, żeby wypromować się w mediach (zobacz:Krupa wyszła z premiery! PRZEZ MUCHĘ! "Nie chcę jej znać!"). Co ciekawe, nasz informator twierdzi, że to właśnie Muszce bardziej zależało na rozgłosie...
Panie w ogóle nie miały ze sobą kontaktu. Krupa spóźniła się na premierę obrazu, bo nie zdążyła dojechać na czas z Kielc, gdzie odwiedziła w czwartek schronisko dla psów. Mucha nie zamierzała jednak przepuścić takiej okazji i upewniła się, że Joasia zauważy futro.
Spóźniona weszła na premierę filmu "Och Karol2" - opisuje nam świadek zdarzenia. Paparazzi rzucili sie na Joannę w sali kinowej. Anna Mucha rozzłoszczona tym, że fotografowie nie zwracają na nią uwagi weszła miedzy rój fotoreporterów a Joannę i jej menedżerkę mówiąc "przepraszam, przepraszam!" i ciągnąc za sobą długi futrzany płaszcz.
Jedyną reakcją Krupy były słowa: Straciłam ochotę na oglądanie filmu. Odwróciła się na pięcie i wyszła z sali kinowej bez konfrontacji.
Jak w świetle tego brzmią jej słowa o chęci rozgłosu?